Tanie loty balonem skyadventure 11 lutego 2014

Tanie loty balonem

Tanio e1553865180355


Uwaga na tak zwane „tanie loty balonem” oraz inne „okazje”!

Ci co mieli okazję gdziekolwiek podróżować i korzystać aktywnie z życia, wiedzą że realny koszt wszystkiego co naprawdę atrakcyjne i oryginalne jest często wyższy niż sugerują to hasła reklamowe w ofertach tanich operatorów turystycznych. Trzeba np. opłacić jakieś dodatkowe ubezpieczenie, transport lub przewodnika czy instruktora. Często rzeczywista oferta znacznie odbiega od tej reklamowanej i obiecywanej bo usługodawca wychodzi z założenia, że Ci co płacą mało po prostu nie mają prawa wymagać zbyt wiele. W rezultacie może się okazać, że standard „tanich’ usług jest skandalicznie niski bo niskie ceny nie pozwalają na jakiekolwiek sensowne inwestycje podejmowane wewłaściwym czasie. Tam gdzie od standardu usług zależy nie tylko komfort, ale przede wszystkim nasze bezpieczeństwo lepiej nie oszczędzać za bardzo. Szczególnie wszelkie zabawy w powietrzu są drogie, bo aby były bezpieczne wymagają specjalistycznego i sprawdzonego sprzętu oraz wykwalifikowanego i odpowiedzialnego personelu.

Dziurawy balon

Ten rodzaj lotnictwa ze względu na swoje ograniczenia techniczne oraz typowo rekreacyjno – sportowy charakter nie ma szansy stać się usługą na tak ogromna skalę aby możliwe było obniżenie cen tak jak w masowym transporcie. Ta zabawa na bardzo długo, lub nawet na zawsze pozostanie rozrywką dosyć elitarną, nieco bardziej dostępną jedynie w bogatszych krajach lub tam gdzie branża turystyczna jest podstawą gospodarki.

Nawet w tureckiej Kapadocji, gdzie jedną z głównych atrakcji są właśnie loty widokowe balonami nad niesamowitymi formacjami skalnymi, bilety na lot balonem nie są tanie. Mimo, że pasażerowie przewożeni są tam ogromnymi, nawet 21 osobowymi balonami, koszt udziału w takiej wycieczce wynosi (w zależności od opcji) nie mniej niż 160 – 230 euro. W zachodniej Europie gdzie lata się znacznie mniejszymi balonami (a więc też znacznie mniej ekonomicznymi) ceny są jeszcze wyższe i nawet mimo kryzysu nie spadają poniżej 1.200 euro za prywatny lot dla 4 osobowej grupy.

Baloniarstwo to po prostu bardzo drogi sport. Nie tak wprawdzie drogi jak sporty motorowe i wyczynowe żeglarstwo morskie, ale droższe niż szybownictwo i praktycznie wszystkie inne rodzaje sportów lotniczych. Pod względem kosztów porównywalne w zasadzie jedynie z lotami śmigłowcowymi. Wszyscy baloniarze na świecie zaopatrują się w sprzęt w kilku renomowanych wytwórniach. Konkurencja więc wśród producentów jest ale niestety ceny są bardzo zbliżone. Chcąc spełnić coraz ostrzejsze w Europie normy bezpieczeństwa musimy kupować nasz sprzęt w tych samych cenach co bogatsi sąsiedzi. Koszty jego eksploatacji i ubezpieczeń mamy już w Polsce identyczne jak w całej Unii Europejskiej ale niestety mamy mniej klientów, których stać na taką dosyć drogą przyjemność jak loty balonem. Z tego powodu baloniarstwo w naszym kraju rozwija się na razie bardzo mizernie, a zyski są minimalne albo nawet żadne. Czemu się to w ogóle jeszcze kręci? No cóż, po pierwsze jesteśmy pasjonatami, po drugie działamy w tym biznesie już tyle lat, że wypracowaliśmy sobie odpowiednią strategię działania, a po trzecie często wspomagają nas sponsorzy. Bez ich wsparcia taka działalność jest niestety jeszcze w naszym kraju deficytowa…

W wyjątkowości lotów balonowych tkwi jednak właśnie między innymi ich urok. Biletu na lot widokowy balonem nie kupuje się ot tak sobie, jak biletu na pociąg czy podniebny autobus do Wielkiej Brytanii. Z drugiej strony koszt lotu zwykle dzieli się na 2, 4, 6, a nawet i więcej osób. Wtedy w przeliczeniu na osobę okazuje się, że nie jest aż tak drogo (ok 450-600 zł od osoby) i nasze hasło reklamowe „LOTY BALONEM DLA KAŻDEGO!” zaczyna mieć sens…

Pozornie „prosty i tani balon” jest tak naprawdę dosyć skomplikowany w produkcji choćby ze względu na swoje rozmiary. Wymaga też zastosowania nowoczesnych, wysokiej jakości i wytrzymałości materiałów (a więc oczywiście bardzo drogich). Dlatego też kosztuje zwykle ponad 150 – 200 tys. zł.

Na godzinę lotu balon spala ponad 100 litrów gazu, czyli w przeliczeniu na benzynę nawet więcej niż 4 miejscowy śmigłowiec Robinson. Resurs, czyli żywotność balonu wynosi zaledwie kilkaset godzin lotów. Potem do niczego się już nie nadaje i trzeba go zutylizować. Ubezpieczenie to koszt przynajmniej 7-12 tys. zł rocznie, a bywa, że i nawet ponad 20 tys. zł w przypadku pełnej opcji i drogiego balonu. Do tego dochodzą koszty hangarowania w odpowiednich warunkach, obsługi serwisowej, obowiązkowych przeglądów i drobnych, a czasami też poważniejszych napraw gdy podczas próby startu lub lądowania w trudnym terenie dojdzie do rozdarcia powłoki.
Balon nie potrafi wystartować bez pomocy kilku osób. Sam się też po lądowaniu nie poskłada jak myśliwiec na lotniskowcu. Praca załogi generuje więc koszty…
Balon nie lata pod wiatr, nie ma zatem możliwości aby doleciał ze swojej bazy w określone miejsce i sam do niej wrócił. Na miejsce startu i z powrotem po wylądowaniu trzeba go zatem czymś przewieźć. Zwykłe auto osobowe lub dostawczak tutaj się raczej słabo sprawdza. Balon nie ląduje zawsze tam gdzie dojazd jest prosty. Często trzeba po drodze do niego pokonać zaorane pole i miedzę lub leśne mokradła. Potrzebny jest więc samochód terenowy. I to najlepiej nie byle jaki SUV ale taki który da sobie radę w terenie ciągnąc za sobą ponad tonowej wagi przyczepkę. Tak balon waży wprawdzie „tylko” kilkaset kilogramów, ale przyczepa też powinna być solidnej konstrukcji aby wytrzymać trudy jazdy po wertepach.

Znowu więc koszty…

Ktoś powie, no tak, ale jak firma bierze za lot średnio 2 tys. zł to jak wykona kilka lotów dziennie, a rocznie kilkaset to na wszystko powinno spokojnie wystarczyć i pewnie jeszcze sporo zostanie! Było by super, ale w praktyce niestety to niemożliwe.

Po pierwsze balonem tak naprawdę da się latać tylko tuż po świcie lub późnym popołudniem. Czyli jak jest pogoda to i tak więcej niż 2 loty w ciągu dnia nie są możliwe do zrealizowania.

Po drugie Polska to nie Kapadocja. W naszym rejonie geograficznym pogoda nie pozwala zwykle na wykonanie więcej niż kilkudziesięciu godzin lotów rocznie.

No i zagadka wysokich cen się pomału wyjaśnia. Te kilkadziesiąt godzin pracy balonu musi pozwolić na opłacenie wszystkich kosztów związanych z jego eksploatacją. Te które wymieniliśmy powyżej to jeszcze nie wszystko.

Od pewnego czasu w całej Unii Europejskiej zaczęły obowiązywać nowe bardzo rygorystyczne przepisy lotnicze, których zadaniem jest utrzymanie wysokich standardów dotyczących bezpieczeństwa podczas wszystkich aktywności związanych z unoszeniem się w powietrzu. Nowe regulacje spowodowały powstanie dosyć drogiej administracji lotniczej, której utrzymywaniem w głównej mierze zostały niestety obarczone wszystkie firmy prowadzące lotniczą działalność komercyjną.

Z jednej strony to źle bo koszty latania wzrosły, z drugiej dobrze bo ta administracja teoretycznie czuwa nad tym aby do lotniczej działalności były dopuszczane jedynie podmioty które przestrzegają zasad bezpieczeństwa i posługują się sprawnym oraz ubezpieczonym sprzętem. Szczególnie ważne jest to w biedniejszych państwach gdzie większość sprzętu jak się okazuje nie spełniała do tej pory żadnych norm bezpieczeństwa. Balony eksploatowane do niedawna w Polsce były w większości już albo bardzo przestarzałe, albo mocno zużyte. Zwykle pasjonaci latania za wszelką cenę odkupowali od zachodnich sąsiadów albo amerykanów sprzęt którym tamci bali się już latać. Oczywiście każdy próbował jeszcze na takim sprzęcie zarobić, oferując TANIE LOTY BALONEM. Te czasy pomału odchodzą już do przeszłości, powoli i w naszym kraju zaczęły się pojawiać nowe, zakupione min. przez sponsorów balony.

Obecnie nie jest możliwe legalne świadczenie usług za pomocą balonów nie posiadających nowych unijnych certyfikatów, oraz przez firmy nie posiadające co najmniej certyfikatu AOC lub AWC gwarantującego zgodną z wymaganiami nowych przepisów obsługę techniczną i operacyjną eksploatowanego przez nie sprzętu lotniczego. Oczywiście jak to zwykle u nas w kraju bywa mało kto do chwili obecnej taki certyfikat zdążył uzyskać. Zwykle przeszkodą jest nadmierna biurokracja z tym związana, ale czasem po prostu przestarzały sprzęt już nie kwalifikujący się do komercyjnej działalności. W praktyce w internecie sporo jest ofert całkowicie nielegalnych „firm krzaków”, działających w „szarej strefie” i oferujących nieubezpieczone loty na sprzęcie pozostającym całkowicie poza lotniczym nadzorem operacyjnym jak i technicznym. Organizowanie takich lotów jest zagrożone karą pieniężną do 20 tys. zł, a w przypadku bardziej rażących naruszeń karą pozbawienia wolności. ULC prowadzi obecnie postępowania w kilku bardziej spektakularnych sprawach i niektóre z takich firm mogą wkrótce zostać zamknięte. Na wszelki wypadek, aby uniknąć niespodzianek, sugerujemy aby zawsze prosić (nawet tych, którzy posiadają profesjonalnie i wiarygodnie wyglądające witryny internetowe) o przesłanie e-mailem kopii certyfikatu AOC który jest jedynym aktualnie obowiązującym dokumentem uprawniającym do wykonywania np. lotów widokowych. Firma która go posiada na pewno z chęcią się nim pochwali. 🙂

Podsumowując: W lotnictwie nie ma miejsca na kompromisy jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. Jego zapewnienie niestety kosztuje, komfort i elegancka oprawa także. Pęd do latania jednak jest niepowstrzymany i zawsze znajdą się tacy, którzy potrafią tanim kosztem wznieść się w powietrze. 🙂 Jeżeli robią to dla zabawy czy sportu narażając tylko siebie to nie ma problemu. Gorzej, gdy oferują odpłatne loty nieubezpieczonym albo niesprawnym technicznie balonem, odwracając uwagę od niskiego standardu bezpieczeństwa zaniżonymi mocno cenami. W naszej firmie na szczęście pomyśleliśmy o inwestycjach i certyfikacji już znacznie wcześniej i obecnie możemy się pochwalić najmłodszą i najnowocześniejszą w Polsce flotą oraz pierwszym w kraju Certyfikatem Operatora Lotniczego (AOC).

balonowy kosz śmieciowy

Do taniego latania kosz balonu można zrobić nawet z pojemnika na śmieci, a powłokę uszyć samemu.

Cloud Chopper

Tego typu balony rejestrowane są jednak w kategorii EXPERIMENTAL i oczywiście nigdy nie są dopuszczone do działalności komercyjnej. 🙂

Raczkowski przecena