
Na Wspólnej, odcinek 2017
W kwietniu ubiegłego roku przyjęliśmy zlecenie na trochę nietypową akcję. Okazało się, że reżyser serialu „Na Wspólnej” zamarzył sobie w swoim dziele epizod z udziałem balonu. Pogoda w dniu kiedy planowany był plan zdjęciowy z naszym balonem była fatalna. Sprawdziliśmy jednak bardzo dokładnie prognozy meteo i okazało się, że na sam koniec dnia jest szansa, że pogoda na chwilę się poprawi. Potwierdziliśmy zatem nasze spotkanie i wyruszyliśmy z Katowic do Konstancina, gdzie na terenie prywatnego lotniska oczekiwała już na nas cała ekipa filmowa i aktorzy z serialu. Oczywiście jak to w przypadku takiej niepewnej pogody nie obyło się bez emocji.
No bo jak to?
Przecież nie pada.
Widać nawet słońce…
DLACZEGO BALONIARZE NIE PRACUJĄ??
KILKADZIESIĄT OSÓB CZEKA NA BALON!!!
i miliony widzów przed telewizorami za rok!
Zaczęły pojawiać się domysły, że może za mało nam zapłacili, że może ze sprzętem jest coś nie tak. Co chwila ktoś z ekipy do nas podchodził i zadawał różne dziwne pytania licząc, że może odkryje tajemnicę nielatającego balonu. 🙂
Tajemnicy jednak żadnej nie było. Po prostu tego dnia cały czas silnie wiało, a od czasu do czasu przechodziły ciężkie chmury z przelotnymi opadami deszczu. Trudno to jednak było wytłumaczyć nerwowo oczekującej efektów ekipie. Niektórzy zaczęli poważnie wątpić w to że akcja się w ogóle uda, ale na szczęście reżyser chyba w końcu uwierzył w nasze opowieści o pogodzie i zaufał prognozom bo nie odpuścił nikomu aż do samego końca. A właściwie to początku. Dokładnie tak jak przewidywała to prognoza, na ok. 1,5 godziny przed zachodem słońca wiatr zaczął zdecydowanie słabnąć i pokazało się piękne, pogodne niebo! Szybko napełniliśmy więc balon aby wykorzystać krótki okres dobrego do filmowania światła i… w 20 minut zostały nakręcone wszystkie zaplanowane sceny! Pełen sukces. Oczywiście jak to zwykle bywa, w samym filmie cała akcja potrwa zapewne kilkadziesiąt sekund.
A jak to w rzeczywistości wyglądało to można zobaczyć poniżej.






